Przejdź do treści

Moje Pasje

Mój sen o Warszawie

    Nasze wspólne wyprawy Jest piękny poranek, statek stoi przy kei portu Rouen. Biegnę na dworzec kolejowy. Udaję się do Paryża. W pociągu jestem myślami na maratonie warszawskim. Tak zaplanowałem moje zwiedzanie Paryża, że jest w tym ujęty trening. Kiedy więc musiałem pokonać większą odległość do metra, biegłem. Patrzę na zegarek i kontroluję czas maratonu w stolicy.Bywało tak: Wrzesień, ranek, autokar, mgła. Starujemy z Torunia o godzinie piątej. Do ostatniej chwili nie wiadomo kto pojedzie. Tak to już jest z biegaczami. – Zajęte miejsce, ulga- nie zaspałem. Okazuje się, że wszyscy… Czytaj dalej »Mój sen o Warszawie

    Rok 1980

      Jakże ważny był to czas dla nas wszystkich. 1980 to strajk i początek założenia „Solidarności”. To też rok, kiedy zacząłem biegać. 40 lat mija właśnie od tych wydarzeń! Rejs, jak każdy. Gdynia, ładujemy węgiel, kilkanaście dni i dotarliśmy do Włoch: Vado i Savonna, następnie czarująca Genua. Stamtąd miał być tak zwany ‘przelot’ (czytaj ‘rejs’) do USA po kukurydzę i z powrotem do Europy, około 100 dni. Jednak telegram odebrany na krótko przed odcumowaniem zmienia ten plan: po USA (docelowo słynny port Filadelfia) z kukurydzą mamy płynąć do Japonii. Zaskoczyło nas… Czytaj dalej »Rok 1980

      Jedenaście lat uliczki The Beatles: 23.08.2009

        To przez moją bezgraniczną miłość do zespołu z Liverpoolu, oraz wizjonerskiemu spojrzeniu Pana Andrzeja Wieczyńskiego, Wójta Gminy Obrowo, Pani Mirosławy Kłosińskiej, Sekretarz Gminy Obrowo, a także Rady Gminy Obrowo, w roku 2009 powstała ulica The Beatles. Wszystkim serdecznie dziękuję za wsparcie podczas samego procesu, jak również lata następne, kiedy to pod hasłem ‘For The Beatles’ próbowaliśmy naszych sił w biegach i marszach Nordic Walking. Do naszej gminy co roku przyjeżdżali mali i duzi, wysportowani i sportowcy z doskoku. Oraz wiele osób towarzyszących. Wszystko to pomogło nam zaprezentować naszą urokliwą okolicę… Czytaj dalej »Jedenaście lat uliczki The Beatles: 23.08.2009

        80 lat Ringo Starra

          Ringo Starr, czyli Richard Starke, urodził się 07.07.1940 w liverpoolskim szpitalu, którego już nie ma (obecnie budynki uniwersytetu). Mieszkał w dzielnicy Dingle. Nie była i nie jest to spokojna dzielnica Liverpoolu. Popatrzywszy najpierw na mapę, ucieszyłem się, że nie jest to wielka wyprawa. Wszystkie szkoły obok siebie. Ruszyłem ulicą Arundel Ave, gdzie mieszkam. Biegnę w stronę Sefton Parku. Potem skręcam lekko w bok, by za chwilę znaleźć się na ulicy Ullet Road. Po chwili mam już Park Road. Po przebiegnięciu kilkuset metrów jestem na Princes Road. Skręcam w lewo, jestem… Czytaj dalej »80 lat Ringo Starra

          Osiem lat bez Jurka Stawskiego

            Nie byłem jedynym biegowym zapaleńcem w Toruniu. Razem stworzyliśmy małą  „stajnię” biegową. Spotykaliśmy się obok kościoła Kolbego Na Skarpie w Toruniu i trenowaliśmy w pobliskim lasku. Ktokolwiek miał ochotę,  przyłączał się do nas. Każdy z nas z inną historią, inną życiową ścieżkę. Biegali : Zbigniew Gęsicki, Marian Żenkiewicz, Marian Czyżniewski, Jerzy Ciesielski, Bogusław Kuźba, Leszek Węsierski, Jadwiga Wichrowska, Józef Jarosz, Marek Gorzycki, Janina Maćkiewicz, Jan Majewski, Sławomir Orłowski, Roman Zieliński, Ryszard Stocki, Tadeusz Spychalski Michał Jakubaszek, Robert Kościecha, Wojciech Żabiałowicz i od 1996 Jurek Stawski,Janusz Tybuszewski, Andrzej Szwec, Leszek Szwec,Paweł… Czytaj dalej »Osiem lat bez Jurka Stawskiego

            O KROK OD TRAGEDII m/s „Chorzów”

              Pod koniec listopada 1986 roku zamustrowałem się na m/s ”Chorzów”, statek o wyporności 4400 ton(DWT)zbudowany w Anglii.  Potocznie nazywano serię „szuwarowcami”, wszędzie można było nimi dopłynąć, ze względu na małe zanurzenie. Podczas postoju statku w porcie gdańskim zajmowałem się zaopatrzeniem prowiantu. Pierwszy oficer pokładowy nadzorował załadunek desek na statek. Podczas posiłku w messie zwierzył mi się, że ma problemy z dokerami. Natarczywie domagali się wódki za załadowanie statku. „Panie pierwszy, to wydać  kilka flaszek ?” – pytam nieśmiało. „Nie, dziękuję. Załatwię sprawę inaczej.” – odpowiada. Był to jego pierwszy rejs… Czytaj dalej »O KROK OD TRAGEDII m/s „Chorzów”

              Beatlesi oraz Richmond Marathon (2016)

                „Tatusiu, jest piękny maraton w Londynie w dzielnicy Richmond, pobiegniemy?” Nie musiałem o to być pytany dwa razy. Jednak do biegu dorzucam wycieczkę po miejscach „Beatlesowskich” w Londynie. Dzieci znalazły przewodnika w sieci, był nim Richard Porter oraz jego  wycieczka pod tytułem „Zagadkowo Magiczna Trasa”. Zafascynowany Beatlesami od zawsze, jak mówił, sympatyczny i pełen wiedzy. W sposób zrozumiały tylko dla fanów TB, przekazywał nam ciekawostki i informacje. Richard posiada bardzo dużo wiadomości dotyczących zespołu, jako mieszkaniec Londynu był tam i doznawał bezpośrednio. Słucham, patrzę i porównuję z moją wiedzą. Jeśli… Czytaj dalej »Beatlesi oraz Richmond Marathon (2016)

                Moja korona maratonów (2003)

                  Dzisiaj już nie wiem, od kogo wyszła ta inicjatywa. Biegniemy wszystkie polskie ?  Doszło to wspólnych planowań tych wyjazdów. Ja jeszcze je uzupełniłem o maratony zagraniczne. Pamiętam telefon z Bydgoszczy od  Dominika Drygalskiego -„ Kaziu doszedł nam następny w Rybniku, Grzegorz Wnuk organizuje”. Jedziemy. Gdzieś  po drodze zabieram Jacka Hirscha oraz Dominika i śmigamy do Rybnika. Zalew otoczony zielenią, pięknie, nocleg na miejscu, piwo i maratończyków rozmowy . Jest nasza kochana Basieńka czyli Barbara Szlachetka ikona kobiecych biegów w Polsce i na świecie.  Wspominamy z Basią nasze wspólnie przebiegnięte  maratony,… Czytaj dalej »Moja korona maratonów (2003)

                  Beatlesi po polsku

                    Już 48 lat minęło od czasu, gdy młody szesnastoletni Paul Mc Cartney napisał, raczej dla kawału, wykorzystując pianino ojca piosenkę: ”When I”m Sixty Four”. Dokładnie dzisiaj, kiedy piszę te słowa jest niedziela 18 czerwca 2006 roku. Jestem w Liverpoolu. W roku 1942 w Wolton – dzisiaj dzielnicy Liverpoolu, urodził się Paul. Lokalna telewizja „Granada” przez cały dzień informuje o tym. Są życzenia od dorosłych, dzieci. Są wywiady z jubilatem. Cieszę się, że mogę i ja tutaj także być i cieszyć się jego urodzinami. Wieczorem poszedłem do Cavern Club, gdzie odbył… Czytaj dalej »Beatlesi po polsku