Nie poznałbym Bieszczadów własnymi nogami, gdyby nie Klaudia i Mateusz. Kiedy biegali u mnie w Smogorzewcu na uliczce The Beatles zawody 4for4 – czyli cztery maratony dla czterech Beatlesów, usłyszeli kiedyś ode mnie powiedziane w zmęczeniu „marzę o Zimowym Maratonie w Bieszczadach”. Pobudzili najpierw wyobraźnię telefonem – jedziesz z nami? – pytam żony puścisz ? Jedź , czy ja ciebie zatrzymam ? Patrzę w regulamin, a tam nawet nie ma klasyfikacji dla kategorii 70 +,przyjmą mnie ? Dwa dni po maratonie skończę 73, no to zrobię sobie prezent urodzinowy .
Serdecznie dziękuję organizatorom za ten maraton, obsługę i opiekę. My zostawiamy tam pot i zmęczenie w nagrodę otrzymujemy przecudowne zimowe bieszczadzkie krajobrazy.
Klaudii i Mateuszowi serdecznie dziękuję raz jeszcze za wszystko.
Wykorzystano zdjęcia:
Zimowy Maraton Bieszczadzki ( organizator),Ultra Lovers, Klaudia Rusznica, Mateusz Buniek, zbiory własne.
Trasa Zespół Dojeżdżamy do Cisnej Biuro zawodów Ciepłe warunki Numer odebrany Przed startem Klaudia radosna Mateusz jak zawsze optymista I jeszcze ostatnia fota Widoki Widoki W oddali Mateusz Jak fajnie- robisz zdjęcie Widoki Widoki Radośni Śniegu trochę było Medal Chwila oddechu Klaudia nas uwieczniła Widoki Raz się biegło , raz maszerowało Mateusz w dobrej formie Widoki Widoki Widoki To będzie fajne foto Widoki Meta Widoki Klaudia „dołożyła nam godzinę Idziemy Widoki Widoki Widoki Trasa łatwa nie była Fajnie nam się jechało Widoki Mateusz Widoki Mała przerwa na picie Zmęczenie zostało nagrodzone Widoki „Moja” Gmina Śniegu napadało Łatwo nie było Kontemplacja, czy odpoczynek ? Miejscami tak to wyglądało Już z medalem Klaudio zrób mi zdjęcie proszę Nasypało Dajcie mi chwilę Bajkowo Biec, czy iść ?