Przejdź do treści

Moje Pasje

Historia pewnego medalu

    We wrześniu w roku 2017 pobiegłem wraz z córką Madzią i zięciem Marcinem Maraton Richmond w Londynie, a dokładniej w jego zachodniej, jakże uroczej części. Oficjalnie był to mój drugi maraton w tym mieście (pierwszy w 1992, ta „prawdziwa” trasa, nie sam zachód J ). Mieszkając u nich zauważyłem na balkonie muszle. Na moje pytanie słyszę, że są po przegrzebkach. Od razu skojarzenie, ten kształt.. no tak, przecież to tak zwana muszla pielgrzyma, muszla świętego Jakuba. Inspiracja! No i mam juz wzór na medal mojego 150 jubileuszowego biegu. Dlaczego muszla?… Czytaj dalej »Historia pewnego medalu

    Toruńscy Maratończycy

      TORUŃSCY MARATOŃCZYCY   1980 – 2019.    ( DO  – 3:10:59)     RANKING WSZECHCZASÓW Msc.        Nazwisko i imię   (rocznik)                                               Czas                               Trasa                                   Data   1.  Lewandowski Jarosław   (65)                                         2.18.32                       Olsztyn                             15.07.1989.   2.    Bartkiewicz Krzysztof   (75)                                         2.23.47                       Vise / Belgia                    02.05.2004.         3.    Szulc Wiesław   (59)                                                    2.23.50                       Biała Podlaska                 09.05.1991.   4.    Leśniak Kamil  (93)                                                      2.29.34                       Warszawa                       14.04.2019.   5.    Szymański Piotr   (60)                                                  2.32.14                       Warszawa                       30.09.1984.   6.    Nartowski Kamil   (84)                                                 2.32.31                       Barcelona                        13.03.2016    7.   Bętkowski Piotr  (87)                                                   2.34.44                       Wiedeń / Austria             10.04.2016.   8.    Szymandera Paweł   (73)                                             2.34.58                       Toruń                              … Czytaj dalej »Toruńscy Maratończycy

      Biegałem u Świętej Kingi

        Czyli dwie doby w kopalni. Dzień przed zawodami. Zaproszenie od Staszka, mojego biegowego przyjaciela, czekało dobrych parę lat. Wreszcie powiedziałem sobie: „Biegałeś dla Neptuna, nadszedł czas na Świętą Kingę, patronkę naszych solnych Górników. W drogę do Staszka”. Wydarzenie wyjątkowe na skali biegowych celów: 12 godzin sztafety w prawdziwej kopalni. Nie znam drugiego tak intrygującego pomysłu na świecie. Profesjonalna załoga w odświętnych mundurach górniczych windą zawozi nas  prawie ćwierć kilometra pod powierzchnię. Wielu uczestników to już stali bywalcy, więcej jednak jest nowicjuszy, jak ja, patrzymy na siebie – ciekawość z lekką… Czytaj dalej »Biegałem u Świętej Kingi

        Historia pewnej fotografii.

          Pan Kazimierz Kiedy w latach 60-tych XX wieku rozgrywaliśmy mecze Chełmińska – Mokre, do głowy mi nie przyszło, że będę rozgrywał mecze międzynarodowe. Po za-cumowaniu m/s „Uniwersytet Wrocławski” w porcie Genua we Włoszech, pracownicy portu zaproponowali mecz piłkarski. Mieliśmy stroje, buty i czas. Kawalkada aut pod statkiem, na stadionie pompa: powitania, światła i kibice. Gram w pomocy, ostra gra, wyzywamy, kiedy coś nam nie wychodzi, oni „porka mizeria”! 2:0 w pierwszej połowie dla włoskiej drużyny. Walczymy, kibice wołają do nas: Lato, Gadocha, Boniek, Lubański! Jak to dobrze, że oni tego… Czytaj dalej »Historia pewnej fotografii.

          Narodziny książki

            Zbyszkowi, przyjacielowi od biegania i Beatlesów dziękuję. Młodzież dzisiaj powie: …”spontan”. Ja tam będąc powiedziałem sobie:…”teraz albo nigdy” Kilka zdjęć wybranych przypadkowo, pokazuje jak powstawała ta książka.

            Bieg Piastów 2014

              Jeszcze tam wrócę ! Kiedy śniegu bywało jeszcze dużo ( śnieżne zimy), z powodzeniem uprawiałem na siermiężnym sprzęcie, narciarstwo biegowe. Nagle pomysł ! …może pojadę na bieg 50 km do Jakuszyc? Pojechałem. Pech… zabrakło śniegu i wystarczyło go tylko na 10km. Sentymentalnie jednak wyjazd udany. Odświeżenie miejsc spędzonych razem z bliską osobą jeszcze w narzeczeńskich czasach. Poznałem także legendę – organizatora tego biegu Pana Komandora Juliana Gozdowskiego. Gdzie jesteś Zimo no gdzie ?!

              Nowy Targ – Zakopane Maraton

                Jak się człowiek uprze… to wykona. Muszę tam pobiec !  Nie byłem nigdy w Zakopanym. Mówią, że trudny maraton.  Chciałem poświęcić kilka dni na aklimatyzację i zwiedzanie. Życie jednak koryguje. Huragan, który przeszedł nad Gminą Obrowo wyrządził wiele szkód. Najwięcej we wsi Zawały. Musi się odbyć nadzwyczajna sesja Rady Gminy. Opóźniam wyjazd . Trochę przy tym było biegania, ale się udało. Sesja była potrzebna, aby jak najszybciej pomóc poszkodowanym –  tym samym spełnić obowiązki radnego. Zakopane2015. Poznałem ciekawych ludzi z Zakopanego i trasy maratonu. Najsympatyczniejsza  była Pani Zofia, która wiele… Czytaj dalej »Nowy Targ – Zakopane Maraton

                Rio de Janeiro

                  (-)”…Biegam na pokładzie codziennie po wyjściu z portu Durban. Z daleka mam widok na skałę przylądka Cape Town. 31 stycznia: dzisiaj kończę 40 lat. Dziwne to urodziny, gdzieś na dole globusa pod cyplem Afryki, w drodze do Brazylii. 4 lutego: choruję kilka dni. Ogólne osłabienie. 15 lutego: stoimy w porcie Vila Do Conde, obok portu Belem ( dorzecze Amazonki) w Brazylii. Zamknąłem pętlę wokół globusa już po raz drugi. Jestem jak głodny człowiek spragniony jedzenia i picia, bardzo pragnę biegania po ziemi. Na dodatek czuję wszystkimi zmysłami cudowną brazylijską dżunglę.… Czytaj dalej »Rio de Janeiro