Przejdź do treści

Beatlesi oraz Richmond Marathon (2016)

    „Tatusiu, jest piękny maraton w Londynie w dzielnicy Richmond, pobiegniemy?” Nie musiałem o to być pytany dwa razy. Jednak do biegu dorzucam wycieczkę po miejscach „Beatlesowskich” w Londynie.

    Dzieci znalazły przewodnika w sieci, był nim Richard Porter oraz jego  wycieczka pod tytułem „Zagadkowo Magiczna Trasa”. Zafascynowany Beatlesami od zawsze, jak mówił, sympatyczny i pełen wiedzy. W sposób zrozumiały tylko dla fanów TB, przekazywał nam ciekawostki i informacje. Richard posiada bardzo dużo wiadomości dotyczących zespołu, jako mieszkaniec Londynu był tam i doznawał bezpośrednio. Słucham, patrzę i porównuję z moją wiedzą. Jeśli chodzi o poziom fascynacji i entuzjazm – jesteśmy na równi. 

    Trasa wiedzie przez miejsce biura Apple TB i słynnej 'sesji na dachu’ (3 Saville Road); teatr-miejsce narodzin 'beatlemanii’  na szerszą skalę (London Palladium); anegdotek dotyczących kontrowersyjnego wywiadu Johna „większego niż Jezus”;  ciekawostki co John robił przy miejskich toaletach na Broadwick Str. w 1966 roku; studio Trident, gdzie nagrano „Hey Jude”; obecne biuro i studio Paula McCartneja; ulicę handlową, która była sercem „Swinging London” (Carnaby Street).

    Całość zwiedzania kończy się przy kultowym studiu na Abbey Road i jeszcze bardziej kultowym skrzyżowaniu. W pobliżu stacji metra St. John’s Wood, Richard ma swój sklepik, „Helter-Skelter”, wypełniony po brzegi pamiątkami TB. Na zakończanie wycieczki podarowałem Richardowi moją książkę napisaną w czasie pobytu w Liverpoolu „764 kilometry dla The Beatles”. Jakie było moje zdziwienie, kiedy po wielu latach otrzymuję wiadomość od kolegi, także fana TB, który  zwiedzał  te miejsca z Richardem: „Kaziu twoja książka jest wystawiona w sklepiku przewodnika. Richard wspomniał, że otrzymał ją od autora i fana zespołu z Polski”.

     Już w domu po maratonie Madzia i Marcin przeczytali na stronie organizatora maratonu, że zająłem drugie miejsce w swojej kategorii wiekowej. W powrotnej drodze do kraju w samolocie porównałem te dwa miejsca związane z The Beatles : Liverpool i Londyn.

    Liverpool to początki zespołu, magiczne miejsca, które miały wpływ na ich piosenki.

    Londyn to dojrzały zespół, który postawił na jakość, biznes i promocję.

    Dla fana te dwa miasta wiele znaczą. Dla mnie Liverpool ciut więcej!