Spełniłem swoje marzenie. Nie tylko, że tam pojechałem ale i zamieszkałem. Postanowiłem być tam gdzie Oni. Zapisywałem i fotografowałem „dla siebie”. Serce i oczy wołały jeszcze, jeszcze !
Podzieliłem się swoimi wiadomościami tam zdobytymi po powrocie do Torunia z kolegą Zbyszkiem – także fanem The Beatles.
Jego reakcja mnie zaskoczyła i pomogła podjąć decyzję. ”Kaziu to będzie doskonały przewodnik śladem Fab Four”. Drukarnię od razu wybrałem, wszak szefem był dobry znajomy w firmie Zapolex – Media w Toruniu. Młodzi pracownicy wiedzieli o co mi chodzi.
Jak młoda matka nie może doczekać się pierwszego dziecka, tak ja czekałem…
Zapach druku, papieru niepowtarzalny. Rozgorączkowany przeglądam. Pierwszy egzemplarz otrzymał Zbyszek. Czekałem na jego opinię. Później było łatwiej, spotkania, wieczory autorskie wraz z koncertami.