Trochę mi smutno, Piotra zabrano do BUS-a technicznego. Jednak jako stary marynarz jestem odporny na „rozłąki”. Wieczorem znowu będziemy wspólnie się posilać i pić dobre wino, na dobry sen. Wbiegamy w dolinę Loary, a tutaj nie tylko piękne zamki, ale i przyroda przyjazna. Do naszego BUS-a zamustrowali Jakub i Dawid. Młoda generacja jest ok. trzeba jednak umieć do niej dotrzeć. Nauczyli mnie tego w maratońskich peletonach, wzajemny szacunek i wysłuchanie to podstawa polubień i przyjaźni wśród biegających. Tak też traktuję naszego fotografa i oficera prasowego. Sympatyczne spotkania z miejscowa ludnością, piękne krajobrazy i pogoda sprawia, że czujemy się super. Zdjęcia są dowodem naszej radości.